00%

Kontakt

Gdyby Neptun jeździł taksówką – jak wyglądałaby jego trasa?

Gdańsk, miasto o ponad tysiącletniej historii, pachnące morzem, legendami i solą morską, to miejsce, w którym przeszłość miesza się z teraźniejszością. A gdyby tak sam Neptun, patron miasta i władca morskich głębin, postanowił pewnego dnia porzucić swój granitowy cokół i zamówić taksówkę? Jaka byłaby jego trasa? Dokąd by pojechał? Kogo chciałby spotkać i co zobaczyć? W maju, kiedy Gdańsk budzi się w pełni do życia, jego trasa mogłaby być bardzo interesująca. Dzisiaj prezentujemy (z przymrużeniem oka) obowiązkowe spoty, które musisz zobaczyć podczas pobytu w Gdańsku.

No to jedziemy!

Pierwszy przystanek? Oczywiście – Długi Targ. Nie z obowiązku, lecz z sentymentu. To tutaj codziennie spogląda na przechodniów z fontanny. Tym razem, siedząc na tylnym siedzeniu wygodnej taksówki, może przyjrzeć się temu miejscu z innej perspektywy. Przez szybę podziwia odrestaurowane kamienice, Ratusz Głównego Miasta i tłumy turystów robiących zdjęcia jemu, jego braciom z fasad i tym, co pozostało po dawnym hanzeatyckim przepychu. Dalej kierowca skręca w ulicę Ogarna, a potem przez Targ Węglowy prowadzi Neptuna ku Europejskiemu Centrum Solidarności. To miejsce, które symbolizuje nowoczesne oblicze Gdańska – odwiedzane przez gości z całego świata. Bóg mórz, choć zazwyczaj skupiony na żywiołach, z zaciekawieniem słucha o walce o wolność, patrzy na pamiątki z czasów strajków i być może, w tej jednej chwili, przypomina sobie, że wolność to także prawo do podróży. Taxi jedzie dalej, przez Stare Przedmieście i Most Zielony, aż w kierunku Wyspy Spichrzów. Neptun zagląda przez szybę na nowoczesne apartamentowce wyrastające tuż obok starych, odrestaurowanych spichlerzy. W jego oczach widać zdziwienie – jak wiele się zmieniło! W maju, przy zachodzącym słońcu, Motława wygląda jak tafla luster, a tramwaje wodne i statki wycieczkowe tworzą malowniczy kontrast między historią a nowoczesnością. Kolejny kierunek– Oliwa. Neptun zna tu drogę, choć nieczęsto oddala się tak daleko od centrum. Wiosną, kiedy Park Oliwski kwitnie, nawet władca mórz daje się skusić na spacer między magnoliami. Taxi zatrzymuje się przy Katedrze Oliwskiej. Neptun wysiada na chwilę. W środku panuje cisza, chłód i spokój, zupełnie inna atmosfera niż w rozedrganym, turystycznym centrum. Organy milczą, ale on słyszy je w wyobraźni. Kierowca sugeruje kolejne miejsce, czyli Brzeźno i plażę. Władca mórz miałby nie zobaczyć Bałtyku? Maj to dobry czas, jeszcze bez tłumów, ale już z zapachem smażonej ryby, piaskiem pod stopami i widokiem na molo. Neptun, patrząc na spokojną wodę, uśmiecha się pod nosem. Zna ten widok od prawie 400 lat. A jednak teraz, z perspektywy pasażera, wszystko wydaje się bardziej przyjazne, ludzkie. Na koniec podróży kierowca pyta: "A może Westerplatte?" Neptun skinieniem głowy potwierdza. Miejsce symboliczne. Tu zaczęła się historia, którą zna cały świat. Taksówka zatrzymuje się u stóp pomnika, władca mórz nie mówi nic. Milczy jak kamień. Czasem nawet bogowie potrzebują chwili ciszy. Kiedy kurs dobiega końca, Neptun wraca na Długi Targ. Kierowca jeszcze przez moment patrzy w lusterko. Czy to naprawdę był Neptun?  

Pozostałe wpisy z bloga Taxi Gdańsk